Wrzesień 2018 zakończony z 292 kilometrami w nogach. W zeszłym roku we wrześniu miałem 412 kilometrów i mój rekordowy Berlin Maraton w nogach. Teraz po 12 miesiącach to chyba najbardziej regularnie przebiegany miesiąc. Cieszę się bo powoli się wdrażam w kilometry i w ćwiczenia (cały czas byłem/jestem aktywny). Moja przerwa podkreślę nie jest spowodowana żadną kontuzją czy niedyspozycją. Po prostu postanowiłem odpocząć rok od tak intensywnego treningu maratońskiego jaki uskuteczniałem. Potrzebowałem się zresetować, odpocząć od pędu i ciągłego gonienia za wynikiem. Moja głowa powoli się restartuję, a ja nabieram ochoty na bieganie. Jeszcze chciałbym trochę odpocząć i zabrać się za trenowanie. Będę Was informował na bieżąco co się będzie działo oraz jakie mam plany biegowe. Od razu chciałbym powiedzieć Wam, że szukam „sponsora” lub „sponsorów”, którzy włączą się w projekt, który chce się zaangażować Jeśli ktoś z czytelników jest chętny lub chciałby przegadać temat zapraszam do kontaktu.

Wracając do treningu:

  • 3-9.09.2018

W poniedziałek zrobiłem luźne rozbieganie oraz ćwiczenia na siłowni. We wtorek też poszło luźne rozbieganie i ilości ponad 17 kilometrów. W środę przyplątał się II zakres – 10km i dokładka na końcu w formie 30sek szybko przerwa 30sek trucht. W czwartek od samego rana ćwiczenia siłowe i po południu lekkie rozbieganie. Sobotę miałem wolną bo pojechałem na wesele, ale w niedziele o 7:30 rano wstałem i śmignąłem szybkie dwuminutówki. Trening mimo późnego pójścia spać wszedł jak w masło.

  • 10-16.09.2018

I znowu tydzień od początku 🙂 w poniedziałek luźne rozbieganie nóg, a we wtorek ćwiczenia na siłowni i wolne od biegania. Środa to kolejny cięży trening czyli II zakres 10km i mocniejsze rytmy na koniec. Czwartek pobudka z samego rana i poranna dawka siłowni a po południu luźna dycha bez pośpiechu ze #ŚlęzakTeam. W piątek 14kilometrów razem z moimi zawodnikami. W sobotę przyszło mi pośmigać trochę szybciej bieg zmienny gdzie biegłem jeden kilometr szybciej (po 3:40-3:30/km), jeden kilometr wolniej (4:15-4:20/km) – jest to przyjemna i trudna jednostka. Razem zrobiłem 7 szybkich i 7 wolnych kilometrów. W niedziele lekko rozbiegałem nogi i poćwiczyłem dość mocno na siłowni

  • 17-23.09.2018

Po dość ciężkim tygodniu chciałem trochę odpocząć więc poniedziałek odpuściłem. We wtorek poczułem przypływ energii i zaatakowałem 10×200 podbieg 🙂 dawno ich nie robiłem dlatego postanowiłem mocno skatować nogi mimo tego że wiedziałem że w sobotę biegnę zawody. Środa to wyjazd na stadion. Było 31 stopni, a ja zrobiłem lekką rozgrzewkę i 5x1km po 3:30 przerwa 400m trucht… po tym treningu wiedziałem, jak daleko jest ze swoją dyspozycją. Czwartek z samego rano siłownia i lekkie rozbieganie, w piątek podobnie luźna dyszka i wszystko. W sobotę rano wybrałem się na bieg do Wiszni Małej koło Trzebnicy. 10 kilometrowy cross pokonałem w 37:02 i zająłem 5 miejsce open, a drugie jako Polak. Po wszystkim jeszcze 6km rozbiegania, dekoracja i powrót do domu. Przyszło do nas takie ochłodzenie, że trzeba było uciekać i grzać się w domu. W niedziele odpuściłem bieganie za to przywaliłem mocny trening siłowy.

  • 24-30.09.2018

Tydzień zaczął się dość kiepsko. Nie miałem na nic siły, ale jakoś udało się zrobić 12km luźnego biegania. Po poniedziałku przyszło jakieś osłabienie i zrobiłem sobie wolne. W środę miało być mocne postanowienie poprawy, ale było mnie stać tylko na 13 kilometrów rozbiegania. Czwartek to poranna pobudka i ogień na siłowni, a później luźne rozbieganie. W piątek natomiast odzyskałem wigor i pojechałem do Trzebnicy trochę pobiegać. Walnąłem 16x400m przerwa 200m trucht. Wszystko jak w zegarku po 1:25-1:23, biegało mi się luźno i fajnie. Chciałem się sprawdzić i na 17 powtórzeniu mając już trochę wybiegane zrobiłem kółko w 72 sekundy. Nie jestem demonem prędkości ale drugie 200m było szybsze z czego jestem zadowolony. W niedziele lekki truchcik i mamy koniec miesiąca 🙂

Razem 292 kilometry i 8 wyjść na siłownię. Z tego drugiej części zdania jestem trochę mniej zadowolony, ale co zrobić 🙂 czasami nie da się przeskoczyć niewyspania, wyczerpania organizmu i obowiązków. Mimo wszystko powoli wracam i sprawia mi to frajdę, jak zresztą całe bieganie.

Jeśli chcesz poczuć tą biegową frajdę zapraszam Cię na Mini Obóz biegowy ŚlęzakTeam w Szklarskiej Porębie który odbędzie się 19-21.10.2018. Szczegóły mogę wysłać na maila, więc napisz na biegacz.piotr@gmail.com