Trzecia już część rozmowy o Kenijczykach z Piotrem Szurowski. Pierwsza część, druga część zapraszam do czytania. Kenijczycy, a Ty co o tym sądzisz?

12. Czy ludzie są fair w stosunku do Was pisząc nieprawdę na portalach?

To pytanie kieruje do ludzi. Na pewno pewne informacje są bardzo krzywdzące. Przykład może być ostatni artykuł, który pojawił się na maratonachpolskich. Pt. „Upadłość menadżera w Polsce, Kenijczycy w tarapatach…”, którego autorem jest Krzysztof Bartkiewicz. Artykuł ewidentnie został przedstawiony w taki sposób, aby poruszyć opinią przedstawiając nieprawdziwe fakty. Zresztą sam autor potwierdza, że nie wie dlaczego zaistniała taka sytuacja, o której napisał. Wnioskuję więc, że nawet nie chciało mu się obiektywnie spojrzeć na sprawę i zaczerpnąć informacji z drugiej strony. Oparł swój artykuł na osobie, która wysłuchała kilku niezadowolonych byłych zawodników DorcusSport. Lecz zataili prawdę, że z tymi zawodnikami została rozwiązana umowa z powodu ewidentnych naruszeń warunków tej umowy. Aby dodać kolorów autor napisał, że zawodnicy wrócili do Kenii bez grosza i z długami. Prawda jest taka, że zawieźli ze sobą tyle pieniędzy, że przeciętny Polak musiałby pracować przynajmniej 8-10 miesięcy. W miesiącach lipiec i wrzesień były im przekazane pieniądze poprzez Western Union i zawodników powracających do Kenii, na co posiadamy dokumenty ( lecz o tym nikt nie wspomina ). Widać, że działania autora są skierowane na wyeliminowaniu konkurencji. Ponieważ Pan K. Bartkiewicz współpracuje z benedek team, na rzecz którego pośredniczy w załatwianiu zawodów i ustala warunki udziału z organizatorami. Proszę zauważyć już od dobrych dwóch lat K. Bartkiewicz zaprzestał pisać w negatywnym świetle i o stosowaniu niedozwolonych środków przez węgierskiego menagera. O tym ludzie nie wiedzą, robi po prostu w konia czytelników udając obiektywnego. Czasami napisze jak nasi zawodnicy ( Polacy) są krzywdzeni, a z drugiej strony pomaga Kenijczykom z grupy węgierskiej czyż to nie jest obłuda?

Największym brakiem obiektywizmu i objawem stronniczości to informacja o upadłości firmy. Z tego co wiem wobec SKKS Dorcus Sport nie jest prowadzone żadne postępowanie upadłościowe, a tym bardziej brak jakiegokolwiek wyroku potwierdzającego takie stwierdzenie. Moim zdaniem Pan K. Bartkiewicz zapomniał na czym polega etyka dziennikarska tym bardziej, jeśli posiada się tytuł „dziennikarza roku” to do czegoś zobowiązuje. Niestety na podstawie takich artykułów ludzie wyrabiają sobie opinie.

13. Jak to możliwe że jesteście w stanie biegać tak dużo i tak szybko?

Kolejny wykreowany stereotyp. Nikt nie jest wstanie biegać długo na takich obrotach. Ja ciągle starałem się wpoić moim Kenijczykom, że postępowanie Węgierskiej grupy jest złym kierunkiem szczególnie dla ich zdrowia. Dlatego ważne jest, aby umiejętnie podczas zawodów rozkładać siły, aby zbytnio nie eksploatować organizmu. Większość biegów rozgrywa się treningowo, jeśli oczywiście nie ma konkurencji. Zawody takie przygotowują zawodnika na starty docelowe, gdzie trzeba już naprawdę się ścigać.

Wszystko z kolei zależy od zawodnika, który rozumie na czym polega taktyka oparta na jego możliwościach. Są w grupie zawodnicy, którzy w miarę to rozumieją i w okresie 3 miesięcy biorą udział tylko w 5-7 zawodach, gdzie odnoszą sukcesy i pozwala to pracować na dłużysz okres oraz przygotować się na następny sezon. Ważnym elementem jest to co robi się miedzy zawodami, czyli odpowiedni program treningowy, odnowa biologiczna, basen, masaże, suplementacja. Zbyt częste zawody blokują rozwój zawodnika. Przykładem jest tutaj Węgierska grupa, gdzie jeden zawodnik potrafi przez trzy miesiące wziąć udział nawet w 60 zawodach. Po takim szaleńczym tourne zawodnik jest wyłączony na następny sezon i zamiast progresu mamy regres, a nawet często kończą z bieganiem na kilka lat. Osobiście uważam, na podstawie doświadczeń pracy z naszymi zawodnikami, że zawodnik normalnie nie jest w stanie pobiec więcej jak 5 zawodów na wysokim poziomie w tak krótkim okresie czasu. Najwyraźniej Węgierska grupa ma jakiś cudowny środek umożliwiający zawodnikom na taką eksploatacje organizmu. Dla porównania dam przykład.

Nasz zawodnik bierze udział w dużym półmaratonie zajmuje drugie miejsce z wynikiem 61 minut. Zawodnik z Benedekteam biegnie 63 minuty i jest to jeden z najlepszych wyników w jego karierze. Nasz zawodnik przez okres dwóch tygodni regeneruje się i przygotowuje na następne zawody. Zawodnik Benedekt team w tym okresie bierze udział w kilku zawodach z bardzo dobrymi wynikami. Potem ci sami zawodnicy spotykają się na biegu na dystansie 15km nasz zawodnik zajmuje 3 miejsce z bardzo dobrym wynikiem, a wygrywa ten sam zawodnik od Benedekteam deklasując konkurencje. Trzeba tutaj podkreślić, że nasz zawodnik jest wysokiej klasy sportowcem, który w roku 2014 wygrał półmaraton wygrywając m.in. z Mistrzem Świata M. Kisorio, A. Kirui i wieloma innymi wysokiej klasy sportowcami kenijskimi. Moses Bowen, bo o nim mowa, bierze udział jeszcze w dwóch zawodach po czym wraca do domu, a zawodnik Benedekteam biega jeszcze przez dwa miesiące przynajmniej w 20 zawodach ciągle na wysokim poziomie. W następnym sezonie jesiennym ten zawodnik przestaje istnieć, a jego wyniki są zbliżone do bardzo szybkich kobiet. I znowu tutaj trzeba podkreślić, że zawodników trzeba podzielić na dwie grupy tj. ukierunkowanych na zarabianie i na wyniki. Ważne jest tylko w jaki sposób są prowadzeni przez menagera i czy oni sami jak i zawodnik robią to uczciwie.

14. Chcę żeby ten tekst był edukacyjny i raz na zawsze rozwiał wszystkie wątpliwości biegaczy! Proszę przekazać swój komunikat na ten temat:

Dla wielu ludzi którzy zajmują się sportem biegowym zawodowo lub amatorsko pewne rzeczy związane z Kenijczykami mogą bulwersować. Poniekąd pewne kwestie wymagają rozmowy i potępienia. W wielu kwestiach się nie zgodzę z ogólną panującą atmosferą. Jest to bardzo krzywdzące naprawdę uczciwych i dobrych Kenijczyków. Przez ten okres czasu pracy z nimi miałem możliwość poznania ich jak mało kto.

Na dzień dzisiejszy wiem ile błędów popełniliśmy biorąc pod uwagę litość nad Kenijczykami. Wielu z nich dzięki naszej działalności miała możliwość zarobienia i odmiany swojego życia. Lecz pewne kwestie zaczęły wymykać się spod kontroli. Pomału pewne sprawy idą w dobrym kierunku. Wielu organizatorów zrozumiało i pomału dostosowują się do warunków z jakimi przyszło się zmagać. Wprowadzają pewne zasady i standardy uczestnictwa zagranicznych zawodników tak jak to się robi już od wielu lat na zachodzie. Jest jeszcze wiele pracy i rzeczy do poprawienia szczególności kontrole dopingowe i czystości zawodników. Pobieranie próbek z moczu to jedne z najtańszych metod, a takie niestety nie wykryją środków, które obecnie się stosuje. Ludzie, którzy znają się na rzeczy wiedzą jak, kiedy podawać niedozwolone środki, aby nie zostały wykryte. Bardziej skuteczniejszym środkiem sa próbki z krwi oraz tzw. „paszport biologiczny”, który może wykazać pewne występujące anomalia w organizmie zawodnika. Kenijczycy biorący udział w mniejszych zawodach mają tego świadomość i są skłonni podejmować takie ryzyko dla zarobienia pieniędzy i robią to czasami na własną rękę, gdzie sam padłem ofiarą tego oszustwa w roku 2012. Gdzie nie dość, że zostały utracone środki finansowe ( ok. 8 000 zł ) to opinia publiczna napiętnowała również mnie jako tzw. złego menagera. Nikt wtedy nie brał pod uwagę, że drugi zawodnik był również z mojej grupy i był czysty. Na dzień dzisiejszy razem z żoną przeanalizowaliśmy dobre i złe strony tego biznesu. Zostały podjęte kroki wyeliminowaniu zawodników, którzy nie chcą się dostosować do nowych zasad lub stworzyły swoim postępowaniem różnego rodzaju problemy. Analizujemy czy jest sens dalszej pracy z zawodnikami z Kenii.

Jeśli podejmiemy taką decyzje to będziemy bazować na zawodnikach drugiej grupy ukierunkowanej tylko na wyniki i rozwój sportowy. Wymaga to zbudowania grupy niemal od początku bazując na obecnych sportowcach, którzy podzielają naszą wizje i pozyskaniu nowych wartościowych zawodników. A do społeczności biegowej chciałbym zakomunikować, aby nie kreowali swojego poglądu tylko na podstawie informacji na portalach internetowych. Naprawdę jest wielu dobrych kenijskich sportowców, dla których Polska jest krajem, gdzie mogą rozwijać się sportowo i nabierać doświadczenie. Owszem jest wielu Kenijczyków, dla których pieniądz jest najważniejszym celem i dążą do niego za wszelką cenę. Jeśli robią to w sposób uczciwy nie widzę problemu i nie powinno się ich napiętnować. Dlatego, aby bliżej można było poznać działalność związaną z prowadzeniem tego typu biznesu oraz o prawdziwej stronie kenijskich zawodników, postanowiłem na stronie dorcussport.pl stworzyć blog Serdecznie zapraszam do czytania artykułów, które będę pisać w miarę możliwości. Z pewnością taka edukacja da szerszy pogląd na zagadnienia, które krążą w internecie i każdy będzie mógł wyrobić własne zdanie w tej kwestii.

Dziękuję za rozmowę