Na samym początku chciało by się powiedzieć WOW! To 4 edycja LunarGlida! Ale kiedy to było? Dość dawno :)! Buty te są niesamowite ale przecież na rynek weszły już Lunarglide 6. Nie zmienia to jednak faktu, że są one dostępne w wielu sklepach internetowych lub stacjonarnych. Dlatego postanowiłem cofnąć się trochę w czasie i zaprezentować model który teraz można znaleźć za ok. 200zł. Lepiej dołożyć 120 zł i kupić LG4 niż buty biegowe z Lidla!

Kiedy wyszła dwójka to podobała mi się chyba najbardziej ze wszystkich butów jakie miałem. Gdy kupiłem trójkę byłem zaskoczony tym co można jeszcze wymyślić. A teraz kiedy już zabiegałem czwórkę. Wiem, że cały czas but można udoskonalać i dobrze na tym wychodzić. Nike za każdym razem czymś nas zaskakuje. Boje się pomyśleć co będzie z serią numer 7 lub 8? Może same będą biegały. Lunarglide to chyba moja ulubiona seria butów Nike.

lunarglide 4

Nike LunarGlide+4 dostałem podczas konferencji poświęconej właśnie temu modelowi oraz aplikacji Nike+, którą polecam wszystkim biegaczom. Po powrocie do domu nie mogłem się powstrzymać od tego aby zaraz nałożyć buty na nogę (gdy dostajemy dostawy do sklepu od razu muszę to przymierzyć). Leżały idealnie, jeszcze lepiej niż poprzednie modele, to wszystko za sprawą specjalnych włókien, nitek oplatających stopę – Nike Flywire.

Co mnie zaskoczyło?

Przede wszystkim wygląd butów. Są bardzo zgrabne – nie są rozlazłe (tak wyglądają Nike LunarGlide+3 i LunarGlide 6), dodatkowo ciekawe kolory dobrze ze sobą współgrają. Wszystko wygląda na dopracowane i dopięte na ostatni guzik. To co mnie jeszcze zaskoczyło to waga. Bardzo lekki but treningowy w porównaniu z innymi modelami. Waży co najmniej 50 gram mniej niż dotychczasowe testowane buty przeze mnie. Firma Nike mimo zmniejszenia wagi zachowała proporcje w amortyzacji oraz wytrzymałości buta.

Pierwszy bieg: Nie wiem co to się dzieje w butach Nike ale mam tak zawsze. Cierpnie mi noga. W tym modelu tak jak i w kilku poprzednich miałem ten sam problem. Na początku przez kilka treningów czułem nieprzyjemne cierpnięcie. Nie wiem z czego to wynika, może taka już uroda Nike, że muszą się trochę przystosować do stopy i „rozbić” nim będzie dobrze się w nich biegać. W każdym bądź razie nigdy mi to nie przeszkadzało aż tak bardzo.

Gdzie w nich biegałem: LunarGlide+4 towarzyszyły mi w obozach biegowych w Szklarskiej Porębie. To w nich biegałem na Reglach, ścieżce na Hutę czy na Łabski Szczyt oraz w stronę Jakuszyc. Wrażenia po tych treningach były bardzo pozytywne. Odpowiedni system stabilizacji ruchu stopy zapewnia optymalne ustawienie nogi podczas każdego kroku. Dodatkowo podeszwa absorbuje nierówności leśnych ścieżek. Podczas biegu gdy wbiegniemy na jakiś większy kamień poczujemy go pod stopą ale nie aż tak bardzo jak np: w rasowych startówkach. Ten but przynajmniej dla mnie nadaje się na dłuższe wybiegania jak i do biegów ciągłych (bieganych w graniach 3:40-3:50/km). Można powiedzieć, że jest to but uniwersalny zarówno na treningi jak i zawody.

lunarglide 4

Co znajdziemy w LunarGlide+4

Dynamic Support to system, który wspomaga wszystkich biegaczy, także Ty możesz z niego skorzystać. System ten gwarantuje stabilność i amortyzację. Dwa przeciwlegle ułożone, piankowe kliny (pianka Lunarlon o różnych gęstościach) zapewniają stopie optymalną stabilizację na każdym etapie jej pracy (od uderzenia piętą o podłoże, przez przetoczenie, po wybicie). System ten zapewnia komfort biegu niezależnie jaki macie styl czy krok biegowy. To słowa producenta ale osobiście uważam, że system ten nie do końca spełnia oczekiwania biegaczy z większą pronacją. Mimo że dostosowuje się do stopy nie jest w stanie w 100% powstrzymać schodzenie kostki do środka. Może to powodować np. bóle piszczeli lub kolan. Jeśli jednak macie stopę neutralną lub lekko pronującą ten but nadaje się idealnie! Dodatkowo jeśli chcecie zapobiec pronacji zmęczeniowej występujące np na maratonie to LG4 nada się jak najbardziej.

Pianka Lunarlon zapewnia odpowiedni komfort podczas długich i krótkich wybiegań. Da się to odczuć przede wszystkim kiedy wyjdziesz na leśne ścieżki, asfalt tam gdzie jest nie równo i potrzebne jest wsparcie. Tutaj nasza stopa jest bardzo fajnie zabezpieczona. Nie czujemy kamyczków, a biegając po asfalcie chronimy swoje kolana oraz inne stawy. Myślę że nawet biegacze do 80 kilogramów spokojnie mogą w nich biegać na swoich ulubionych ścieżkach. Dodatkowo możecie w nich wystartować w maratonie ponieważ LunarGlide 4 jest naprawdę dynamiczny.

Kolejny ważny punkt w Nike LunarGlide+4 to tył buta. Dla mnie zawsze newralgiczny element, często miewam tak, że pojawiają się w tym miejscu otarcia i różne boleści związane ze złym przyleganiem tyłu buta do pięty i ścięgna Achillesa ale nie tym razem, odpowiednio zaprojektowany klips powoduje dobre, a nawet bardzo dobre dopasowanie buta do stopy. Już od pierwszego założenia można pobiec na dłuższe wybieganie i nie martwić się o pęcherze czy otarcia. Na jednym z pierwszych treningów mimo obaw zrobiłem 22 kilometry.

lunarglide 4

Dzięki zastosowania specjalnego materiału typu mesh uzyskano dobrą wentylację buta. Testowałem LunarGlida+4 zarówno przy temperaturze około -15 stopni jak i 30 stopni. W jednych  i w  drugich warunkach sprawdzał się bardzo dobrze. Najbardziej interesowało mnie to czy stopa nie będzie się przegrzewać przy wyższych temperaturach. W tym aspekcie projektanci stanęli na wysokości zadania i dobrze wykonali swoją pracę. W LG4 biegałem także zimą gdzie temperatury dochodziły do -15 stopni. Najgorsze w tym wszystkim było to, że podeszwa bardzo mocno się ślizgała, a poza tym mocna wentylacja sprawiała, że do buta trzeba było mieć odpowiednią skarpetkę. Bez tego jeśli ktoś jest zmarzluchem nie da rady.

Fajne jest także to, że można w LunarGlidach użyć systemu Nike+. Jest to szczególnie dobre dla początkujących lub średnio zaawansowanych biegaczy, którzy nie chcą jeszcze kupować GPS ale mogą za nie dużą cenę kupić np: SportBand i analizować swoje treningi oraz porównywać je z innymi użytkownikami. Na początek jest to fajna zabawa i przygoda, dzięki której łatwiej wyjść nam na trening i zmotywować się do biegania.

Co jeszcze ważne jest w tym modelu?

Pisałem już, że poprzednia wersja była lekka jak na but treningowy. Ale dopiero LunarGlide+4 mnie zaskoczył. Tak naprawdę wiele systemów, dość gruba podeszwa, fajny design i do tego niska waga. Nie powiem, że jest to połączenie idealne ale uważam i z czystym sumieniem mogę polecić ten but wszystkim którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z bieganiem, a także tym którzy są już biegaczami od ładnych paru lat. Jest to tak naprawdę but uniwersalny. Szkoda tylko, że cena trochę odstrasza od ich zakupu. 479zł to nie mało jak na but treningowy, ale jak to się ma do NIKE FLYKNIT które w Polsce kosztują 749zł – za startówki, w których nie zrobimy aż tak dużo kilometrów jak w treningowych butach. Teraz cena oczywiście jest dużo niższa i jeśli ktoś nie chce kupować LG 5 czy 6 to jak najbardziej doradzam mu zakupić model 4. Tak naprawdę 4 od 5 nie wiele się różni dlatego polecam przeczytać mój test LunarGlide 5 na startuje.pl. Znaczące zmiany widać w modelu 6.

lunarglide 4 (13)

Co do minusów jakie zauważyłem. Słabo przyczepna podeszwa. Jeśli będziemy biegać na mokrym asfalcie to zapomnijcie o wyższych prędkościach. Dodatkowo jakoś użytych gum w podeszwie jest niezadowalająca. Szybkie wycieranie się bieżnika to niestety standard w tym modelu. Osoby o większej masie dodatkowo mogą jeszcze szybciej zużyć podeszwę. Dodatkowo przy wyższym kilometrażu zaczyna pękać siateczka (około 2000 km).

Podsumowując: But wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Fajny design oraz możliwość biegania w każdym terenie sprawia, że LG4 jest wszechstronny, gotowy na każde zadanie. Jedyne co boli to cena (ale nie po przecenie). Trzeba szukać promocji. Warto jednak podkreślić, że jeśli ktoś lubi Nike i dobrze biegało mu się w poprzednich jego wersjach warto wyposażyć się w ten model i mieć do pod ręką! Co ważne Nike na pewno musi popracować nad przyczepnością czy to w LunarGlide 4 czy 5 bo tutaj ten aspekt mocno kuleje. Nie wiem jak to jest z modelem LunarGlide 6 bo jeszcze ich nie miałem na nodze. Na pewno podczas biegania w deszczu i na śniegu noga będzie nam uciekać ale na suchej powierzchni but trzyma się bardzo dobrze. Miejmy nadzieję że w LG6 zostało to już dopracowane.

Kto z Was biegał w LunarGlide 4 bo to przecież jeden z kultowych modeli! Jakie są Wasze opinie i spostrzeżenia? Co byście zmienili lub dopracowali w tym modelu? Czekam na Wasze spostrzeżenia.  Poniżej galeria zdjęć moich butów które przebiegły ze mną ponad 2 tysiące kilometrów.

Przeczytajcie także:

Test butów biegowych z Lidla

Trening z piłkami lekarskimi 

Test Puma Faas 500v3

Nike LunarRacer 3

Galeria zdjęć: