ŚlęzakTeam to społeczność, to ciekawi ludzie oraz niezwykła atmosfera, która pozwala kształtować siłę, charakter i życiówki zawodników związanych z teamem. Paweł Przybylski o którym mowa przyszedł do mnie ważąc 88 kilogramów po 10 miesiącach jego życie wywróciło się do góry nogami. Waży teraz 71 kilogramów. Poprawił między innymi czas z półmaratonu z 2:12 na 1:44. Paweł planuje kolejne starty i chce się dalej poprawiać. Razem z Pawłem chciałem przedstawić Wam jego historię!

Zapraszam na mojego Instagrama – subskrybujcie mój profil, polecam moje Instastories

Piotr Ślęzak: Kiedy zacząłeś biegać? Jakie były Twoje początki

Paweł Przybylski: Moje początki z bieganiem sięgają  jeszcze czasów szkoły podstawowej, gimnazjum i technikum. Wtedy też biegałem trochę więcej i szybciej. Potem nadszedł czas studiowania, a następnie pracy gdzie wydawało mi się że nie mam czasu na bieganie. I tak powstała kilkuletnia przerwa związana ze sportem, a w nagrodę za to “przyszły” zbędne kilogramy. W 2016 roku miałem kilka zrywów i zaczynałem biegać ale dosyć szybko przestawałem. To samo miało miejsce w 2017 roku kiedy to pod wpływem emocji kolega namówił mnie na półmaraton w Poznaniu. Słowa kolegi “każdy da radę przebiec półmaraton” może i są prawdziwe, lecz nie zawsze to się kończy przyjemnie. Półmaraton ukończyłem z czasem 2h12min, naderwanym więzadłem i podrażnioną dumą :D. Widząc jak kolega i reszta ludzi podczas biegu cieszyła się całą imprezą, a ja od 16 km walczyłem o życie postanowiłem to zmienić. Tak też po biegu udałem się do lekarza wyleczyłem kontuzję i zacząłem szukać odpowiedniej osoby która mnie poprowadzi w treningach do następnego startu. W internecie trafiłem na stronę ŚlęzakTeamu, postanowiłem że napiszę przecież za to nikt nie karze i tak oto jestem tu i rozpoczął się już 10 miesiąc współpracy 😉

Tak jak Paweł nie wiesz jak ma wyglądać Twój trening? Zostaw swoje dane, a ja się z Tobą skontaktuję!


Dla moich zawodników oprócz treningów biegowych dodaję do harmonogramu ćwiczenia siłowe, które wspomagają ogólny rozwój i pomagają uzyskać lepsze wyniki biegowe. W cenie pakietu masz darmowe rozpisanie suplementacji

Może taki plan treningowy przydałby się również Tobie? Wyślij bezpłatne zapytanie – porozmawiamy co mogę dla Ciebie zrobić.

Sprawdź ofertę trenera online

PŚ: Co Cię motywuje do tego żeby biegać i poprawiać swoje czasy?

PP: Na początku był to kolega który biegał szybciej oraz dodatkową motywacją było to, że trzeba było zrzucić kilka kilogramów przed zbliżającym się ślubem 😀 Teraz kiedy biegam szybciej niż kolega i zrzuciłem już zbędne kilogramy robię to dla własnego samopoczucia. Bieganie pozwala mi odpocząć, relaksuje się po 8 godzinach pracy za biurkiem. Po każdym treningu czuję się po prostu lepiej i mam więcej energii niż przed, co nakręca mnie na następny trening. Rekordy na 5,10 czy 21km? To jest tylko ta wisienka na torcie 😉 Chociaż oczywiście jak każdy chcę poprawiać swoje wyniki i być coraz lepszym.

PŚ: Czy bieganie wpływa na Twoje życie?

PP: Odpowiedź jest prosta. Oczywiście że TAK! Odkąd zacząłem biegać i zrzuciłem zbędne kilogramy czuję się lepiej i mam więcej energii w życiu codziennym. Bieganie nauczyło mnie na pewno lepiej zarządzać planem dnia, systematyczności ale i wytrwałości w dążeniu do celu. Nieraz miałem gorszy dzień kiedy nie chciało mi się iść biegać albo po prostu miałem ochotę na coś mało zdrowego 😉 Wtedy motywuje mnie często moja narzeczona słowami “ idź biegać nie marudź – będziesz żałować jak nie pójdziesz” lub przypominam sobie gdzie byłem jeszcze kilka miesięcy temu.  

PŚ: Co się zmieniło gdy dołączyłeś do ŚlęzakTeam? Jak zaczęły wyglądać Twoje treningi? Czy odpowiednio Cię zmotywowałem do dobrych wyników (uśmiech)?

PP: Można powiedzieć że WSZYSTKO! Zanim dołączyłem do ŚlęzakTeam mój trening wyglądał tak że zakładałem buty i po prostu biegłem bez rozgrzewki, rolowania po, rozciągania, stabilizacji. I wynikiem tego wszystkiego była kontuzja. Teraz odkąd jestem pod okiem trenera Piotra Ślęzaka wiem co robię i po co to robię. Każdy trening jest dopasowany do moich możliwości oraz zmęczenia. Treningi mam rozpisane na cały tydzień do przodu, ale nie ma żadnego problemu do lekkich zmian gdy coś wypadnie. Odpowiedź uzyskuje zawsze bardzo szybko. Co do motywacji z Twojej strony to myślę że lepiej trafić nie mogłem 🙂 Kiedy trzeba to trener potrafi pochwalić za dobry trening ale jak czasami coś zrobię za szybko nie według planu lub odpuszczę trening (to raczej już nie występuje) dostanę pouczenie które mnie motywuje 😉 Na brak motywacji ze strony trenera nie mogę narzekać!

PŚ: Jakie są Twoje cele na następne miesiące?

PP: Nadchodząc najbliższe miesiąc chcę bardzo mocno przepracować zarówno na treningach typowo biegowych jak i siłowni. Zdążyłem już się przekonać że do biegania nie wystarczą tylko mocne nogi, ale również całe ciało i nad tym trzeba jeszcze pracować. Oczywiście będę chciał wystartować w jakiś biegach i się sprawdzić, ale najważniejsza będzie dla mnie jesień i to tam będę celował z formą. W tym roku planuję poprawić swój czas w półmaratonie i zbliżyć się jeszcze do 1:40 a może urwać z tego czasu kilka sekund 😉 oraz powalczyć na dystansie 5 i 10km. Na następny rok już też są plany i wtedy przyjdzie czas się zmierzyć z królewskim dystansem jakim jest maraton.

PŚ: W momencie rozpoczęcia przygody z bieganiem jak wygląda Twój rytm dnia?

PP: Mój rytm dnia przed bieganiem można było podzielić na 3 części: przed pracą, praca, i po pracy. Tak naprawdę najwięcej czasu traciłem w tej ostatniej części gdzie po prostu go marnowałem. Teraz do mojego dnia dorzuciłem czas na trening, a nadal nie mogę narzekać na brak wolnego. Po prostu dla chcącego nic trudnego, a jeśli się będzie chciało szukać wymówki to zawsze się ją znajdzie.

PŚ: Tym co boją się rozpocząć biegać co byś powiedział? Jeśli ktoś ma kompleksy to jak byś zachęcił go do treningów?

PP: Spróbujcie ale z głową! Często rozmawiając ze znajomymi którzy chcieliby zacząć biegać mówią, że to nie dla nich, że oni nie przebiegną 5 czy 10 km. Staram się ich zachęcić żeby zaczęli od marszobiegów powoli, a nie od razu na głęboką wodę.  Ludzie rzucają się zbyt często na długie dystanse żeby sobie coś udowodnić, a później kończą jak ja za pierwszym razem 😉 Powoli, ale systematycznie to jest droga do czerpania radości z biegania. Nie 5 treningów tygodniowo w pierwszym miesiącu biegania bo “inni” tak robią tylko realizować swój plan. Co do kompleksów, to na początku ludzie lubią się śmiać z osób które coś robią więcej niż oni sami. Warto pamiętać, że może i na początku będą patrzeć jak my się męczymy biegnąc nasze pierwsze kilometry, ale później to oni będą mieć kompleksy patrząc na nas jak gubimy zbędne kilogramy czy kończymy półmaraton czy też maraton z uśmiechem na twarzy, a dla nich problemem jest wejście po schodach na 2 piętro 😉

PŚ: Twoje największe marzenie biegowe?

PP: Jest ich oczywiście kilka. Pewnie jak większość tak i moim jest osiąganie jak najlepszych czasów na każdym dystansie, ale takim największym marzeniem od dawien dawna jest BIEG RZEŹNIKA 😉

PŚ: Twoje największe osiągnięcia?

PP: Aktualnie jest to półmaraton w 1:44:04, ale mam nadzieje że niedługo będzie to już inny wynik.

Zapraszam na mojego Instagrama – subskrybujcie mój profil, polecam moje Instastories